Na początek Fimo
Następnie pasiaki...
A tak pasiaki wyglądają na uchu...
I moje ulubione... szklane kaboszony w kolorze turkusu??
A dziś wcześniej, bo.... nie nie nie zwolnili mnie :) Mam wolny dzień, bo musiałam kilka spraw załatwić... Ania śpi, a ja mogę chwilkę pobyć w internecie :) Pozdrawiam :)
Nie przepadam za fimo ale zawsze efekt końcowy mnie zachwyca:)
OdpowiedzUsuńTe owocki z pierwszego wrzutu świetne:)
Paseczki tez super:)
Paki najlepsze! :)
OdpowiedzUsuńWszystkie udane, ale ja jako nieuleczalna turkusomaniaczka też wybrałabym ostatnie :)
OdpowiedzUsuńLubię jak nas wkręcasz w ten sposób :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za te hurtowe wpisy komentarzy.Ale do 10-go grudnia mam totalny deficyt czasowy(przygotowania do kiermaszu).
OdpowiedzUsuńZaglądam na blogi podziwiając prace, ale nie zawsze czas mi pozwala na dokonanie wpisu od zaraz:)))))
Tyle tłumaczenia a teraz pozachwycam się najbardziej pasiakami czy turkusami??????No i tu dylemat.Po prostu jedne i drugie śliczne:)))
Pozdrawiam serdecznie
fimowe limonki i pasiaki mnie zachwycają :)
OdpowiedzUsuń