Podczas ostatnik koralikowych zakupów natknełam się na niezwykłóe kaboszony... no po prostu urzekły i musiałam je kupić. Długo nie poleżały, bo pomysły od razu wpadły mi do głowy.
Pierwszą parę na której widnieje wieża Eifla, oprawiłam w kolory Francji.
Drugie z uroczymi motylkami w fioletowe sznurki.
Co z tą pogodą?? Dziś jak wstałam okazało się, że znów spadł śnieg!!! Na dodatek sprawdzałam pogodę długoterminową to najbliższy słoneczny dzień w... środę!
Więc na przekór pogodzie pozdrawiam słonecznie !
sa pzresliczne pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńmotylkowe - prześliczne...
OdpowiedzUsuńFaktycznie niezwykłe:) Nie tylko koraliki, ale i kolczyki:)
OdpowiedzUsuńPiekne obie pary. Takie fiolety to bym chetnie ponosila,takie wiosenne i romantyczne.A mi juz wiosny bardzo brak.:( Jakis kryzys chyba przechodze i juz nie wierze,ze kiedys znowu wyjdzie to slonce i kwiaty urosna i.. och szkoda slow:(
OdpowiedzUsuńSuper kolczyki!
OdpowiedzUsuńTaa, u nas jutro ma być -7 st. :/
OdpowiedzUsuńMotylkowe extra! :)
rzeczywiście piękne koraliki :) a fioletowe są przecudne :) pozdrawiam słonecznie, pomimo zimowej aury :)
OdpowiedzUsuńOj jedne piękniejsze od drugich:))))Są cudowne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.