JUPI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
MAM MUTER!!!!!
Czyli w wolnym tłumaczeniu mam komputer 
W dniu dzisiejszym, gdy ja z Anulą bawiłyśmy się Karibie na warsztatach pierniczkowych, mój wspaniały, cudowny, niezastąpiony maż kupił nowy muter (słowo zaczerpnięte ze słownika Ani ) . Oczywiście trochę trwało zainstalowanie w nim wszystkiego co jest potrzebne, no i jestem 
Zatem zacznę od końca, na początek zdjęcia z dziś właśnie z pierniczków
. Mimo, że już tydzień temu wraz z Anią upiekłyśmy chyba 200 pierniczków...
To wybrałyśmy się dziś do zaprzyjaźnionego centrum rodzinnego na strojenie pierniczków. Głównie dlatego, że po prostu brak mi wspólnych wyjść z Anią do dzieci :)
Pierniczki już zjedzone...
A tak poza tym to mam spooooooooooooooooooro zaległości, więc się strzeżcie 
a żeby nie być gołosłownym...
czarny komplecik 
A teraz zmykam zajrzeć co tam u Was 


O jak dobrze :) Biżuteria jest śliczna, pierniczki są super apetyczne :)
OdpowiedzUsuńNie ostań zadyszki od tego maratonu ;)
Teraz bez komputera ani rusz, więc dobrze, że już go masz :) Pierniczki musiały być pyszne, a te czarne komplety mi się bardzo podobają.
OdpowiedzUsuńCzarny komplecik rewelacyjny :) a pierniczki bardzo apetycznie wyglądają :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKomplecik cudeńko.A pierniczki co tu chwalić.Wystarczy popatrzeć na zapał zainteresowanych:))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Jakie pyszne ciasteczka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za zapisanie się na moje candy i życzę powodzonka w losowaniu!papa
OdpowiedzUsuńTytuł posta skojarzył mi się najpierw z mamą (z niemiecka) a potem z literówką "ruter" ahahahaha
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny i udział w kominowym candy :*
Pozdrawiam!
Apetycznie wyglądające pierniczki upiekliście:)
OdpowiedzUsuń