Oj sobota była bardzo fajna i zajęta dla mnie :) Od rana sprzątanie i zakupy , a potem już same przyjemności :) Jeszcze przed południem wzięłyśmy się z Anią za pieczenia.. Pychotka i ciasteczka z kleiku ryżowego... mniam :)
Pychotka nabiera uroku dopiero po rozkrojeniu, bo w środku są banany, jabłka, trochę rodzynek (Ania w nich zasmakowała no i do ciasta wpadło tylko kilka ;)) , a na górze kokos.
Jak już Anusia się wyspała to odwiedziła nas moja przyjaciółka, która jest przejazdem w domu, a ze niedawno miała urodziny, przyszykowałam jej taką paczuszkę....
A w nim..
A na koniec jeszcze wizyta szwagrostwa z dzieciakami. Tak szaleli, ze po ich wyjściu Anula padła w 3min :D
Uwielbiam takie weekendy, a na jutro też planujemy atrakcje :)
No, a żeby nie było, że się lenię to w tygodniu powstały jeszcze 3 komplety korali....
Zielony ( w sumie takie były dwa, ale jednego nawet nie zdążyłam sfotografować ;))
No i czerwono - czarny...
Piękny prawda?? I tym optymistycznym akcentem kończę sobotę by wyspać się przed równie intensywną niedzielą :) Buziaki :)
ps. Dziękuję za tyle cudownych komentarzy pod postem o koralach.. powstają kolejne :D
10 komentarzy:
Oba komplety są super! A weekend taki powinien być - optymistyczny i pełen dobrych wrażeń :)
Ale apetyczny wpis...
Korale jak zwykle piękne.
A te z poprzedniego postu - cudo.
Pozdrawiam
Pyszne wypieki, a korale wprost cudne!!
Prawdziwa wiosna!!
pyszności u Ciebie i śliczności :)
mniam mniam ale sie smakowicie zrobiło :)
Ale pyszności u Was :) A ja cały weekend chodziłam w moich ślicznych zielonych koralach i wszyscy się nimi zachwycali :)
Ten czarno-czerwony zestaw jest świetny :)
Podziwiam Twoją biżuterię-
ta z czerwienią jest cudowna;)
oj Ty Pracusiu :)
Koralowce oczywiście rewelacyjne :)
Prześlij komentarz