Qurcze i to dosłownie!!!! Gdy już w końcu znalazła się chętna komplecik, który zgłaszam do wyzwania w Szufladzie o TU, okazało się, że bransoletka znalazła już właścicielkę i trza dorobić
No i tak wyszła :)
Fascynacje nigdy mi się nie znudzą...
A i Tyta to taki podarek dla pierwszoklasisty :) W mojej okolicy robi go matka chrzestna dziecka :) No, a w środku... cała masa słodyczy aby osłodzić pierwsze dni nauki :)
1 komentarz:
O, dzięki za info! Pierwszy raz słyszę o takim zwyczaju :)
A biżutek jak zwykle cudo :)
Prześlij komentarz