niedziela, 4 września 2011

Takie proste a cieszy :D

Po pierwsze bardzo, bardzo dziękuję za gratulacje :) Pracy nie szukałam długo, ale za to bardzo intensywnie (moja mama z dniem drugiego września kończyła pracę, więc mnie poganiała ;p). No i jak już dostałam cynk o tej ofercie wszystko poszło bardzo szybko i sprawnie :) .  Co będzie z blogiem... cóż na pewno będzie istniał, ale na pewno częstotliwość postów ulegnie zmianie... Jedno jest pewne z moich pasji nie zrezygnuje :p


Kasiu dziękuję za słuszną uwagę... muszę zmienić informacje o mnie :D


A teraz coś nowego... Miałam zrobić wąską czerwoną bransoletę, a wyszedł mi taki super energetyczny komplet..

Co wy na to??








To tyle przy niedzieli :D Pozdrawiam Wiola

11 komentarzy:

darias pisze...

Piękny komplecik :)

Życzę Ci pomimo pracy dużo czasu na przyjemności :)

karolina jeżak pisze...

A ja życzę dużej wypłaty, cobyś miała na przydasie :D
Śliczny komplet, podziwiam! :))

Robótkowe zacisze Agi pisze...

Piękny komplet :) gratuluję pracy! pozdrawiam

dudqa pisze...

Gratulacje a komplecik wyszedł rewelacja

kasia pisze...

Bardzo ładny komplecik:)

Edyta pisze...

Czyżby to już jesienna biżuteria? Pięknie się prezentuje. Pozdrawiam

Kasia pisze...

ano, nie ma za co ;D praca rzecz potrzebna i myślę, że nie masz się przejmować o bloga, w końcu praca nie pożre całego Twojego czasu, a jak Cię natchnienie dopadnie to stworzysz coś nawet jesli nie będziesz miała czasu ;D uroczy sutasz!

Juta pisze...

No właśnie prawidłowo określiłaś. Piękny "super energetyczny komplet".
Pozdrawiam i życzę zadowolenia z pracy:)

Ewa pisze...

fajowy :) z nutką chilli :)

Anonimowy pisze...

Gratuluję pracy! Teraz ciężko będzie ogarnąć wszystko ale jeśli mama pomoże to z pewnością dasz radę :)
Co do lal... wcale nie łatwo jest dobrze skroić ubranko, a jeszcze trudniej mądrze je zszyć... a że dopiero się uczę (na własnych błędach) to czasem jedno ubranko tydzień szyję bo ciągle mi nie wychodzi tak jak bym chciała... najgorsze jest jednak to, że po całym tygodniu walki z szyciem kiedy przychodzi mi pięknie uszytej lali pomalować buzię, jednym złym pociągnięciem pędzla można zepsuć wszystko...zepsułam już tak nie jedną lalę :\ Ale cóż - praktyka czyni mistrza więc ćwiczę dalej :)

P.S. Komplecik śliczny jak zawsze :)

Katsuumi pisze...

Ale fajne ;) bardzo podoba mi sie taka bizuteria!
pozdrawiam i zapraszam do mnie w wolnej chwili ;)